Pogoń za Czołówką- relacja

Wyścigi z dreszczykiem.

Nocny bieg ,,Pogoń za czołówką”- budzi zawsze wyjątkowe emocje. To co wydaje się nam dobrze znane- po zmroku przybiera zupełnie inną postać. dlatego w trosce o bezpieczeństwo, oraz widoczność na trasie wspólnie z partnerem wydarzenia- WITO LABELS przygotowaliśmy dla uczestników czołówki w pakiecie startowym  oraz herbatkę ziołowo-owocową od Astra Coffee&More.

Na starcie zawodów zameldowało się 58 rządnych wrażeń uczestników. Wszyscy bezpiecznie dotarli do mety i uczestniczyli w grillu integracyjnym. Tradycyjnie dekorowaliśmy najlepszych zawodników biegu głównego na 5 km oraz marszu NW. Pierwszy na metę przybiegł Dominik Andrzejewski. Pierwszą Panią okazała się mieszkanka naszej gminy- Katarzyna Budziszewska. Nagrodziliśmy też dwie kategorie specjalne- najmłodszego uczestnika trasy biegowej- Jakuba Kimmela, oraz najliczniejszą drużynę- zespół WITO LABELS. O nagrody dla zawodników zadbał partner wydarzenia Balsamique oraz Miasto i Gmina Skoki- fundując zawodnikom darmowe wejściówki na udział w zawodach Bie g Podkowy.

fot. Daniel Musiał

 

Co o pasji do sportu sądzą dekorowani zawodnicy? Przeczytajcie sami: 

Pierwsza kobieta na mecie i pierwsza mieszkanka Gminy Czerwonak- Katarzyna Budziszewska:

Pani Katarzyno- była Pani pierwszą kobietą na mecie, a zarazem pierwszą mieszkanką Gminy Czerwonak. Serdecznie gratulujemy sukcesu! Proszę powiedzieć co sprawia Pani największą radość w sporcie i motywuje do biegania?

Dziękuję bardzo! Największą radością, a zarazem motywacją jest pokonywanie własnych słabości i udowadnianie sobie, że mogę i potrafię pobiec lepiej, więcej dalej… Kiedyś- bardziej doświadczony biegacz powiedział mi, że rozwijam się tylko wtedy kiedy robię coś czego się boję… i tego się trzymam- za tą granicą dzieje się magia.

Dzisiejszy bieg odbył się w wyjątkowej nocnej scenerii- jakie są Pani ulubione wrażenia z biegu nocnego?

To była już 7 edycja Pogoni za czołówką w której wzięłam udział. To jedyna taka impreza w roku, kiedy oprócz ciężkiej pracy i rywalizacji mogę poczuć dodatkową adrenalinę… Trasy, które w ciągu dnia są mi doskonale znane, po zmroku stają się bardziej tajemnicze! Zapewne dlatego tak mi się spieszyło do mety!

Bieganie nocne wymaga czujności i koncentracji. Jak dba Pani o swoje bezpieczeństwo trenując po zmroku i czy dziś na trasie zaskoczyły Panią jakieś przeciwności?

Nieczęsto trenuje w lesie po zmroku. W sezonie zimowym raczej wybieram oświetlone drogi i zawsze zabieram ze sobą odblaski! Na trasie zaskoczyła mnie dziś ilość podbiegów. Za dnia trasa wydawała mi się bardziej płaska!

Jak często Pani trenuje? I ile kilometrów przebiega w ciągu roku?

Bieganie to moja ukochana dyscyplina sportu… ale nie jedyna jaką uprawiam. W tym roku na nowo, po trzyletniej przerwie odnowiłam moją znajomość z triathlonem:) więc dodatkowo pływam w jeziorze i na basenie oraz jeżdżę na rowerze. Ostatnio próbuję również swoich sił w jeździe szybkiej na rolkach. Są tygodnie, kiedy jestem 7 dni w treningu… ale poza sezonem staram się trenować co drugi dzień. Dystanse są bardzo różne… od piątek po 15-20 km wybiegania.

Imponujące! Czy ma Pani zaplanowane kolejne starty w tym sezonie.

14 września startuję w Triathlonie w Śremie na 1/8 dystansu. Planuję na ten rok również udział w maratonie- proszę trzymać kciuki i nasz gminny Bieg Niepodległości.

Cieszymy się zatem na kolejne wspólne spotkanie! Na zakończenie proszę powiedzieć nam jeszcze jakie jest Pani największe marzenie związane z bieganiem?

Moje największe marzenie biegowe… żeby ta miłość i pasja nigdy się nie skończyła… oraz ukończenie królewskiego dystansu w Maratonie w Grecji!

Trzymamy kciuki za realizację wszystkich planów!

 fot. Daniel Musiał 

 

Najmłodszy uczestnik biegu- Jakub Kimmel 12 lat.

Kuba- odebrałeś statuetkę specjalną dla najmłodszego uczestnika biegu. Na uwagę zasługuje również Twój bardzo dobry czas! Gratulujemy! Czy możesz zdradzić nam co motywuje Cię do biegania w tak młodym wieku?

Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się już w przedszkolu podczas wspólnego biegu z mamą. Już na starcie zaliczyłem upadek, mimo krwawiącego kolana nie poddałem i zająłem drugie miejsce. Moja ciocia Agnieszka, która biega biegi górskie zabrała mnie na kilka fajnych wydarzeń, a moja mama często startuje w zawodach Nordic Walking. Oboje z mamą kochamy długie spacery po lesie i ruch co daje nam dużo endorfinek szczęścia. Sport uzależnia pozytywnie…

Wspaniale! Wspominasz o mamie- często startujesz razem z nią. Rozumiem że zamiłowanie do sportu jest u Was rodzinne. Czy pomaga Wam ono budować wzajemne relacje?

Tak, zamiłowanie do sportu jest u nas rodzinne. Moja mama i ciocia pokazały mi jak cudowne jest bieganie. Swoja przyszłość wiąże z bieganiem ale kocham także rower i pływanie!

Czego sport uczy Cię w życiu codziennym?

Sport uczy mnie przede wszystkim konsekwencji, ciężkiej pracy, systematyczności, uczciwości, zasad fair play i walki o swoje marzenia. Nie zawsze jest lekko. Jednak ból, łzy i pot to droga na szczyt.

Kuba, co sprawia Ci największą radość w startowaniu w zawodach?

Sport to przede wszystkim ludzie, ciepła atmosfera, uśmiech i radość…

Gratulujemy Ci pięknej pasji i życzymy sukcesów w rozwijaniu tego zamiłowania.

 

WITO LABELS- najliczniejsza drużyna sportowa. Rozmowa z Panią Wirginią Zglinicką- przedstawicielką drużyny.

Drogie Panie- reprezentując Wito LABELS otrzymałyście statuetkę dla najliczniejszej drużyny uczestniczącej w zawodach- gratulujemy! Czy wspólne uczestnictwo w zawodach jest dla Pań formą integracji wewnątrz zespołowej?

Oczywiście! Nic tak nie łączy jak wspólne poty, śmiechy i walka o oddech na ostatnich metrach.

Czy w międzyczasie dbacie o formę trenując razem?

Zdarza się, że trenujemy wspólnie, jednak zazwyczaj w mniejszych grupach, ponieważ mieszkamy od siebie w znacznych odległościach.

Czy drużynowy udział w zawodach stanowi dla Pań dodatkową motywację?

Tak, oczywiście. Samemu łatwiej odpuścić. Świadomość, że tworzymy zespół, dodaje nam energii nawet w trudniejszych warunkach.

Jakie emocje towarzyszyły Wam podczas marszu w ten nocnej scenerii?

Odczuwałyśmy trochę strachu, trochę ekscytacji i na koniec radość, że żadna z nas nie potknęła się o wystające korzenie (śmiech) a atmosfera nocnej scenerii nadawała całemu wydarzeniu wyjątkowy charakter.

Jak oceniacie aurę Czerwonackich Mazur nocą?

Aura była wspaniała- idealna do biegu i marszu z kijkami, a zakończenie przy wspólnym grillu podkreślało integracyjny charakter wydarzenia.

Co powiedziałybyście Panie osobom, które dopiero chcą rozpocząć przygodę ze sportem?

Najważniejsze to po prostu zacząć- bez presji, małymi krokami. Z czasem sport staje się źródłem satysfakcji, energii i wielu pięknych wspomnień.

Facebook
Platforma X
Email
Drukuj
Skip to content